Jest to powieść umieszczona (nie umiem się powstrzymać) w
najbardziej detalicznie stworzonym świecie fantastycznym - Śródziemiu. Na jego
potrzeby Tolkien stworzył 14 dobrze rozwiniętych języków, mity kosmologiczne,
zawikłaną historię, bogatą przyrodę, geografię i... Rozpędziłem się,
przepraszam. O twórczości Tolkiena mógłbym napisać pracę magisterską - takie,
lekkie skrzywienie. Wracając do powieści, mówi ona o przygodach hobbita Frodo
Bagginsa, który staje się posiadaczem najważniejszej rzeczy w obecnych czasach
Śródziemia - Pierścienia. Bohater wraz z przyjaciółmi udaje się do siedziby
elfów - Imladris(dla niewtajemniczonych Rivendell). Tam zbiera drużynę i
udaje się do Mordoru - siedziby złego Saurona, odwiedzając takie krainy jak
Khazad-dum(Moria) czy Laurelindorenan(Lorien). Ich wyprawa ma ogromny wpływ na wojny toczone pomiędzy ludami Śródziemia.
Tutaj także
pojawia się motyw domu, tylko całkowicie odmienny od poprzednich. Frodo często
wspomina, że to wszystko robi dla swojego kraju- Shire. W jego myślach
ustawicznie pojawia się troska o tą krainę, wymiennie nazywaną domem.